Chojnik




[1] Chojnik – góra (szczyt: 627 m n.p.m, NE: 50.833828, 15.644083) na Pogórzu Karkonoskim (332.39) górujący nad Obniżeniem Sobieszowa w Kotlinie Jeleniogórskiej.

Inne nazwy: Kynast.

Szczyt porasta stary bukowososnowy z domieszką świerka, jodły, jawora i grabu. W podszyciu i amie występuje s2 gatunków rzadkich i chronionych, m.m. wawrzyn wilczełyko (Daphne mezereum), lilia zło-togłów (Lilium martagon), bez koralowy (Sambucus racemosa), miesiccznica trwała (Lunaria rediviva), goryczka polna (Genfiana campestris), oman szlachtawa (Inula conyza) i konwalia majowa (Convallaria maiald). W lesie można spotkać muflony (Ovis musimon). Gnieżdżą się tu: gołąb siniak (Columba oenas), dzięcioł zielonosiwy (Picus canus) i muchołówka mała (Ficedula parva). Do najciekawszych gatunków należy, mający tu jedyne w Polsce stanowisko, pająk Tetrilus macrophtalmus i rzadki ślimak świdrzyk łamliwy (Balea perversa).

Na skalistym szczycie zbudowanym z granitów porfirowatych, opadającym ku południowemu-wschodowi ogromnymi urwiskami skalnymi (pd. ma ok. 150 m wys.), wznoszą się ruiny Zamku Chojnik. Od południa oddziela górę Piekielna Dolina, którą pośród Głazowiska prowadzi Ścieżka Kunegundy. Na pd.-wsch. od szczytu blisko Zamku znajduje się urwisko Piekielny Kamień, na pn. stoją Zbójeckie Skały ze Zbójecką Grotą. Nieco niżej mała jaskinia Dziurawy Kamień.

Szczyt Chojnika objęty jest ochroną w rezerwacie ścisłym Góra Chojnik, wchodzącym w skład Karkonoskiego Parku Narodowego jako wydzielona enklawa o pow. 79,84 ha.

ZOBACZ NA MAPIE

[2] Chojnik – ruiny zamku (NE: 50.833828, 15.644083) usytuowanego na skalistym szczycie góry Chojnik (627 m).

Inne nazwy: 1364 Kynast, 1747 Kynast, 1945 Kynast, 1948 Zamek Sobieszowski, 1949 Chojnasty, 1952 Chojnik.

Założenie obronne doskonale wykorzystało naturalne ukształtowanie terenu, zwłaszcza urwiska skalne opadające ścianą o wys. ok. 150 m do Piekielnej Doliny od południa i nieco niższe od wschodu, opadające spod Piekielnego Kamienia. Wieża zamku stanowi wspaniały punkt widokowy na Karkonosze, Kotlinę Jeleniogórską i dalsze otaczające ją pasma. Na murze Zamku Wysokiego (Górnego) od strony dziedzińca rośnie olbrzymi okaz bluszczu (Hedera helix).

Historia
Prawdopodobnie już w k. XIII w istniał tu dwór myśliwski, wzniesiony przed 1292 r. przez księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego. W 1atach 1353-64 książe świdnicko jaworski Bolko II Mały wzniósł na szczycie murowaną warownię. Najstarsza, gotycka część, usytuowana na granitowej skale w najwyższym punkcie wzgórza, składa się z czworobocznego budynku, dziedzińca i cylindrycznej wieży.
W 1377 lub 1393 r. zamek przeszedł w ręce rodu von Schaffgotschów, którzy otrzymali go wraz z Gryfowem, Mirtem i dużą częścią Gór Izerskich z nadania ces. Karola IV po śmierci ostatniego Piasta świdnickiego. Stał się siedzibą rodową Schaffgotschów.
Zamek wielokrotnie przebudowywano i rozbudowywano. dostosowując go do rozwijającej się sztuki wojennej. Pierwsza przebudowa miała miejsce w 1393 r. Z tej przebudowy pochodzi m.in. bogato zdobiony wykusz kaplicy zamkowej nad bramą oraz dziedziniec otoczony murem. Kolejne przebudowy i rozbudowy miały miejsce w 1. 1500-1560. Zamek uzyskał nowe zewnętrzne mury obronne z bastejami, zwieńczone attyką śląskiego typu. Powstały dwa nowe dziedzińce: północny z cysterną na wodę i północno-wschodni (największy) z pręgierzem z 1410 r., budynek mieszkalno-gospodarczy., a także izba sądowa i loch głodowy. Ostatnie prace budowlane na zamku przeprowadzono w czasie wojny 30-letniej, kiedy to w 1648 r. założono nowe fortyfikacje bastionowe na wielobocznym narysie od północno-zachodnim, chroniące nową bramę.
Zamek nigdy nie został zdobyty, co świadczy o doskonałym położeniu obronnym.
W dniu 31.08.1675 r. zamek spłonął od uderzenia pioruna i od tego czasu pozostaje w ruinie, ponieważ von Schaffgotschowie przenieśli się do nowej siedziby w Sobieszowie, a potem do Cieplic Śląskich Zdroju. Wkrótce potem ruiny stały się celem licznych wycieczek kuracjuszy z Cieplic. W końcu XVIII w. wykładano już księgi pamiątkowe dla zwiedzających, a od 1822 r. uruchomiono stację wynajmu tragarzy lektyk i przewodników (najstarszą obok trasy z Karpacza na Śnieżkę). W 1823 r. dzięki Stillnied – Rattowitzowi udostępniono do zwiedzania wieżę zamkową, a od poł. XIX w. działało tu schronisko turystyczne.

Zamek Chojnik, Ernest Knippel.

Zamek Chojnik, Ernest Knippel, ok. 1850,
litografia kolorowana.

Ciekawostki
Z Chojnikiem i jego najbliższym otoczeniem związane są liczne legendy i podania m.in. o księżnej Kunegundzie.
Wielu polskich podróżników opisywało Chojnik i przytaczało legendy, a także relacjonowało ówczesną turystykę (noszenie w lektykach). Opisy takie pozostawili m.in. Fryderyk Skarbek, Józef Korzeniowski, Anna Nakwaska, Wincenty Pol czy wreszcie Rozalia Saulsonowa, która w swoim przewodniku (będącym relacją z pobytu w 1849 r.) zamieściła także dokładny opis zwiedzania zamku, podkreślając zwyczaj witania gości biciem w bęben.
W latach 1685 do 1712 r., na zlecenie hr. von Schaffootscha ruinami opiekował się najwybitniejszy śląski rytownik i szlifierz szkła Fryderyk Winter, zatrudniony na zamku jako kapral. Jgoo szkła do dzisiaj cieszą się ogromnym uznaniem. Winter był również w znacznym stopniu twórcą zbiorów rodowych von Schaffgotschów w ich siedzibie w Cieplicach Śląskich Zdroju, zabezpieczył też ruiny zamku i udostępniał je zwiedzającym, częściowo je zagospodarowując. Dopiero w 1. połowie XIX w. przeprowadzono w zamku pierwsze prace konserwatorskie i uruchomiono (1848 r). schronisko, w przebudowanej w duchu neogotyckim północnej bastei. Wówczas też powstała w niej mała salka ekspozycyjna. W 1. 1964-67 w zamku przeprowadzono prace konserwatorskie, a w 1. 70-tych założono instalację do iluminowania ruin i nagłośnienie. Od 1983 r. prowadzone są zakrojone na dużą skale prace konserwatorskie.

– Legendy
O Kunegundzie
Kunegunda była córką tutejszego kasztelana. Pragnąc dowieść sprawności próbował objechać konno zamkowe mury. Nie udało się – runął w przepaść.
Zrozpaczona córka złożyła śluby, że rękę odda tylko temu, który z powodzeniem zrealizuje pomysł ojca. Wieść niesie, że wielu starających się padło ofiarą przysięgi Kunegundy, kończąc żywot na dnie Piekielnej Doliny.
Uroda kasztelanki przygasała, a kandydatów ubywało. Zdawało się, że Kunegunda do końca życia trwać będzie w panieńskim stanie, gdy na zamkowy dziedziniec przybył piękny młodzieniec. Na jego widok Kunegunda zrezygnowała ze złożonych ślubów, ale błaganie i łzy nie pomogły. Młodzian był nieustępliwy. Poddał się próbie i szczęśliwie objechał zamek „Pani, przybyłem by pomścić owych nieszczęsnych, których twa pycha i duma pozbawiła życia. Zaś ciebie nie pragnę wcale” – rzekł młodzian, cisnął rękawicę i odjechał.
Legenda ma kilka zakończeń: w pierwszej Kunegunda skacze w przepaść, w drugiej dziewczynę porywa diabeł, który przybrał postać młodzieńca, w innej jeszcze kasztelanka wstępuje do klasztoru aby odkupić grzech pychę.
Pojawiła się również pogłoska, ze duch Kunegundy do dziś snuje się nocą wokoło zamku..
W okresie romantyzmu legenda ta stanowiła podstawę dla wielu ballad i poematów /por. Fr. Schiller „Rękawiczka” oraz pod tym samym tytułem ballada A. Mickiewicza. Legendę o Kunegundzie wskrzesił i przypisał do zamku Chojnik w 1946 r. mgr Józef Sykulski w utworze scenicznym pt. „Kunegunda księżniczka na zamku Kynast”.

O diable, który budował zamek
Każdemu diabłu zależy na ludzkiej duszy i ma obowiązek jedną dostarczyć do piekła. Nie jest to łatwe, gdyż najzatwardzialsi grzesznicy wzywają Boga w ostatniej godzinie. Dlatego nie pozostaje nic innego jak zwerbować duszę za życia grzesznika. Kiedy na Chojniku pojawił się nowy właściciel. Pan na zamku zapragnął, by powstał most tak wielki, jakiego dotychczas nie widziano. To pragnienie postanowił wykorzystać diabeł i zaoferował swoje usługi. „Most? Tylko? – A dokąd ma prowadzić?” „Od zamku, aż na szczyt Żarów”. „Bagatela” – westchnął piekielny, ale postawił warunek. „W trakcie pracy nie śmie zapiać żaden kur”, w przeciwnym razie właściciel zapłaci swoją duszą. Dobili targu. Z rozkazu pana wyrżnięto wszystkie koguty w okolicy.
W trakcie ptasiej rzezi, kucharka zdjęta litością nad starym kogutem, któremu przez długie lala udało się uniknąć końca żywota w garnku, ukryła go w pierzynie własnego łóżka. Nadeszła noc. Diabeł rozpoczął dzieło. Postawił kilka przęseł mostu.. W tym czasie zamkowa kucharka zmordowana skubaniem zarżniętego ptactwa spała snem niespokojnym, gdyż ukryty w pierzynie kogut łaskotał ją piórami. W pewnej chwili, śpiąc, chwyciła go za skrzydła i wyrzuciła z łoża. Uradowany odzyskaną swobodą kogut wyskoczył z kuchni na dziedziniec i zapiał radośnie na całe gardło.
W tym momencie diabeł cofnął swą moc, a budowla runęła zaścielając głazami Piekielną Dolinę. A jęki duszy człeka, który ośmielił się z diabłem paktować, słychać do dziś w podziemiach zamku.

O pastuchu, który został rycerzem

Herb Schaffów

Herb Schaffów

Kiedy na Śląsk przybyła z Niemiec rodzina Schaff, musiała się odróżnić i wywyższyć nad słowiańską ludnością. Dlatego w pierwszej wersji pojawiła się opowieść, sięgająca do wypraw krzyżowych Barbarossy, podczas której obozowy poganiacz bydła imieniem Schaff uratował cesarza z rąk Saracenów i w nagrodę otrzymał tytuł szlachecki oraz zamek z przyległymi ziemiami.
W drugiej usłyszymy, że w 1377 r., kiedy to Karol IV oblegał Erfurt, giermek (już nie pastuch) Gotsche/Schoff wsławił się szczególnym męstwem w trakcie walki. Gdy po wygranej bitwie cesarz podjechał do najdzielniejszego z wojowników, aby w podzięce uścisnąć mu dłoń, ten nie chcąc splamić cesarskiej prawicy krwią wrogów, wytarł rękawicę o srebrzysty pancerz, pozostawiając na nim krwawe ślady. Na pamiątkę tego zdarzenia i wykazane męstwo uzyskał Gotsche szlachectwo wraz z herbem, którego srebrne tło przecinają cztery czerwone pasy. Szlachcic wyłącznie z herbem to nie szlachcic, dlatego wyróżnieniu towarzyszyły nadania na zdobytych na Śląsku ziemiach.

Źródła:
– Marek Staff (red.), Słownik geografii turystycznej Sudetów: Karkonosze, t.III, , PTTK Kraj, 1993.

Post navigation